Witajcie w księdze gości Marty Domachowskiej. / Welcome to Marta Domachowska questbook.

« 1 2 3 4 5 ... 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 ... 255 256 257 258 259 »
Nick:jiman Dodano:2005-01-28 14:25:50 Wpis:Gdybym się bliżej nie spojrzał, to bym sądził, że Los Czendleros witatuje na cześć Marty, a nie Marata. Za to, że Marat pokonał Rogera, to ja mówię:
Do boju Lleyton, c'mon,
do boju Lindsay, c'mon,
do boju Marta, c'mon,
c'mon c'mon c'mon c'mon!!!
Jeszcze bym tam wcisnął Amelie, ale to następnym razem.
Nick:Tomek Dodano:2005-01-28 14:12:57 Wpis:Sorry, literowka: mialo byc "Czas na docieranie silniczka"
Nick:Tomek Dodano:2005-01-28 14:12:07 Wpis:Tak, "Dechy" a nie Dashi - nie wiedzialem jak sie pisze jej nazwisko wiec tak z angielska zaimprowizowalem.

Juz w poniedzialem start Marty. Szac na docieranie silniczka
Nick:Los Czendleros Dodano:2005-01-28 13:03:15 Wpis:Maaaaaaaaaaaaaaarat ole ole ole ole
Maaaaaaaaaaaaaaarat ole ole ole ole


Mam pytanie do Canada-Fun.

W 2004 roku bylem akurat dosc dlugo w Toronto i z tego co wiem to kobiecy turniej odbywa sie teraz w Monteralu a meski w Toronto. Jestem teraz zbyt leniwy zeby to sprawdzic na wtatour.com wiec moze mi powiedz jak to jest w tym roku

W 2004 otwarto w Toronto za***isty nowy stadion, wiec warunki sa tam teraz przekozackie.
Nick:Pawel Dodano:2005-01-28 09:16:55 Wpis:Mnie tam szczerze mowiac kobiecy final nie interesuje. Za to meskie rozgrywki przybraly na ogladalnosci. Tak wracajac jeszcze do Lindsey... ja jestem pod wrazeniem. Jak ja pierwszy raz zobaczylem pomyslalem ze wystarczy kilka zagran po katach i bedzie po niej. Tymczasem wcale tak rozowo dla przeciwniczek to nie wyglada. Na prawde respect dla Lindsey.
Nick:jiman Dodano:2005-01-27 22:59:59 Wpis:Mam inne zdanie na temat finału. Lindsay zdecydowanie zasłużyła na finał , może nie tyle grą w Melbourne, co zeszłorocznym zwycięskim tournee po kortach całego świata i być może w pełni glorii odejdzie od tenisa, oby nie. Z drugiej strony finał będzie raczej ciekawy, o ile Serena nie będzie miała formy jak sprzed kilku lat. Chyba wszystko zależy od Davenport. Jeśli zagra na swoim najwyższym poziomie powinna wygrać. Pokręciłem coś w tych paru zdaniach, ale chyba wiecie o co chodzi...
Nick:Canada-Fun Dodano:2005-01-27 22:33:40 Wpis:Czesc Marta,
Widzielismy Twoja fajna strone internetowa. Zyczymy Ci powodzenia w Turniejach i mamy pytanie czy zagrasz w Rogers AT&T 2005 tenisowym turnieju w Toronto?

Fani z Kanady!
Nick:fam Dodano:2005-01-27 20:06:28 Wpis:tak to prawda finał raczej nie udany.....
Nick:ludek Dodano:2005-01-27 19:45:25 Wpis:eh nie takiego meczu finalowego oczekiwalam. nie lubie ani jednej ani drugiej i ogladajac nie bede miala za kogo trzymac kciuki a ja zawsze musze miec ulubienca w kazdym meczu
Nick:Pawel Dodano:2005-01-27 18:45:32 Wpis:Heh ja sie pisze na 3 do odbierania smsow. Podac numer?
Nick:FAM Dodano:2005-01-27 18:20:39 Wpis:Może się czepiam ale jeśli chodzi o francuską Natalię to się pisze Dechy nie Dashi

pozdrawiam
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 16:12:35 Wpis:A co do wywiadu MD - który na ochotnika jako 3 do odbierania SMS-ów ? Brac sie, kobieta czeka. Wolna kobieta to satyra na leniwych chlopow!
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 16:08:35 Wpis:Tak , wcale nie szkoda Rogera bo on i tak jeszcze zwinie niejedna glowna wygrana. Brawo Safin - za to ze mu sie chcialo i odwalil kawal roboty przygotowawczej. Na dzis jak widac tylko on jest w stanie dorownac poziomowi Federera.
Ogladalem mecz Sareeny z Masza. Rzeczywiscie nagromaczenie oddziekow orgazmicznych co niemiara ( nie wiem czy Panowie tez stali sie bardziej poczytni jak w jednej z reklam) Ja bylem prawie na bacznosc
Serenie niestety juz nie wystarcza jej sukienki. Final bedzie ... nudny !
Nick:Pawel Dodano:2005-01-27 15:31:02 Wpis:Dzieki Tomek za wklejenie wywiadu... a mi szczerze mowiac troche szkoda Rogera. Ale na prawde respect dla Safina.

A wlasnie co do jeczenie na korcie... ogladal ktos mecz Sharapovej i Serminatora? No kurde chcialbym plyte z samymi dzwiekami z meczu. Bosko jecza.
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 14:32:09 Wpis:A juz mialem uznac ze to jeden z najnudniejszych turniejow ten AO 2005. A tu taka sensacja - M.Safin rulezzzzz!
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 11:22:37 Wpis:Cd. wywiadu ...
[...]
, ale bardzo lubię je wysyłać.

Czyj numer wystukujesz najczęściej?
- Mamy albo taty.

Chyba będziemy musieli sprawdzić billingi.
- Naprawdę obecnie nie ma nikogo takiego.

Wróćmy zatem do tenisa. W WTA młode zawodniczki przechodzą przez cykl szkoleń. Zaliczyłaś już wszystkie części tego kursu?
- Prawie. Zostały mi tylko kontakty z mediami i doktor.

A mentorkę już sobie wybrałaś?
- Mam jeszcze trochę czasu. Decyzji nie podjęłam. Może wybiorę Martinę Navratilovą, może Gabrielę Sabatini, a może jeszcze kogoś innego.

Na początku 2004 roku mówiłaś, że chcesz wejść do „setki”. Weszłaś. Jaki cel na 2005?
- Teraz jestem o rok starsza i bardziej doświadczona, więc wiem, że nie powinno się wytyczać sobie celów w rankingu. Jeśli będę dobrze grała, to awans sam przyjdzie.
x x x
Ta rozmowa została przeprowadzona przed wyjazdem Marty Domachowskiej do Nowej Zelandii i Australii. Po dwóch turniejach już wiadomo, że awans „sam przyszedł”.
[...]
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 09:57:52 Wpis:Wywiad z Marta.
Zrodlo: Biuletyn PZT

Jak daleko jest z Olecka do Sopotu?
- Próbuję podejrzeć pierwsze pytanie i widzę, że ma być podchwytliwe. W kilometrach niezbyt daleko, ale w rankingu – bardzo. Od czasu, kiedy wygrałam w Olecku swój pierwszy turniej, „dziesiątkę”, wiele się zmieniło.

Sezon 2004 przebiegłaś jak sprinterka – z 244. miejsca w styczniu na 70. w listopadzie. Czy na tobie też zrobiło to wielkie wrażenie?
- Tak, bo miałam wcześniej dłuższy przestój w okolicach 350. miejsca. Brakowało wtedy jeszcze „ogrania” i doświadczenia. Ciężka praca dała właśnie takie efekty..

Czy spodziewałaś się, że już za pierwszym podejściem uda ci się dostać do „setki”?
- Nie byłam tym zaskoczona. Na początku sezonu postanowiłam sobie taki cel i po prostu czekałam na ten dzień. Teraz mam nadzieję, że to tylko etap.

Czym zatem różni się Marta ledwie 16-letnia, wygrywająca swój pierwszy turniej w Olecku od Marty prawie 19-letniej, pokonującej już zawodniczki z czołowej „30” rankingu WTA?
- Jestem przede wszystkim bardziej cierpliwa. Nad tą cechą pracowałam ostatnio najwięcej. Na pewno muszę jeszcze poprawić przede wszystkim wolej.

Jak się pracuje nad cierpliwością?
- Ciężko...

A trochę bardziej konkretnie? Z trenerem czy z psychologiem.
- Nie, nie, to są zajęcia na korcie. Np. mam przebić 50 piłek w jeden punkt i nie zepsuć ani razu. I gramy tak dopóty, dopóki tego nie zrobię. Te ćwiczenia są dla mnie bardzo męczące psychicznie.

Podsumujmy zakończony sezon. Zacznijmy od porażek. Która z 20 ogółem była najbardziej bolesna i dlaczego?
- W tym roku zagrałam kilka meczów naprawdę słabych. Na pierwszym miejscu postawiłabym przegraną w pierwszej rundzie eliminacji do Roland Garros, a na drugim – przegraną w drugiej rundzie ITF w Cuneo.

A które zwycięstwo, spośród 42, dało ci największą satysfakcję?
- Bardzo dobrze wspominam kilka meczów, ale numer jeden to wygrana z Aną Smashnovą-Pistolesi w Sopocie, a zaraz za nią zwycięstwo nad Fabiolą Zuluagą w Linzu.

W oficjalnym informatorze WTA można przeczytać, że znasz nie tylko angielski. Przewidziałaś, że z co drugą zawodniczką z czołówki łatwiej będzie dogadać się po rosyjsku?
- Moja znajomość rosyjskiego jest połowiczna. Rozumiem i mówię, ale nie piszę i nie czytam.

Ponoć z całej palety kolorów najbardziej lubisz biel i czerń. Może to odbicie twojego charakteru – mieć wszystko albo nic, a to, co po środku, nie liczy się?
- Myślę, że tak. Poza tym jestem osobą bardzo zmienną, wpadającą z jednej skrajności w drugą.

Takie podejście musiało ułatwić ci dokonanie wyboru między szkolną ławą a kortem.
- Nie miałam z tym żadnego problemu. Z nauki jednak nie zrezygnowałam, choć nie chodzę do szkoły tak, jak moi rówieśnicy.

Łatwiej nadrobić szkolne zaległości czy uniknąć tych zagrożeń, które na młodych ludzi czekają za drzwiami do wielkiej kariery? Pieniądze, podróże, popularność...
- Mnie się to życie na razie bardzo podoba.

Rozpoznają cię ludzie na ulicy?
- Coraz częściej.

I nie tylko w Podkowie?
- Nie tylko.

Kibic włącza telewizor albo komputer, kupuje gazetę i dowiaduje się, jakie to światowe życie prowadzą sportowcy. Sława, wywiady, autografy, czeki z kilkoma zerami na końcu, podróże z jednego kontynentu na inny. Ale ten medal ma przecież dwie strony. Co jest po tej drugiej? Z czego musiałaś zrezygnować, aby być 74. tenisistką świata w 2004 roku?
- Mam mniej czasu dla znajomych, na rozrywkę. Musiałam też poświęcić naukę. Ale niczego nie żałuję.

Masz już prawo jazdy, własny samochód?
- Właśnie jestem w trakcie kursu.

I jak ci idzie?
- Nienajgorzej. Mam nadzieję, że moi znajomi chyba nie będą musieli uciekać na mój widok za kierownicą. Przyznam od razu, iż nie lubię szybko jeździć.

Za to lubisz wysyłać SMS-y, nawet zaraz po zejściu z kortu. Teraz rachunki za połączenia z Australii czy Azji będą znacznie wyższe niż z Olecka, Kędzierzyna czy Ursynowa.
- Mama cały czas mnie „goni”, żebym nie nadużywała telefonu. Staram się ograniczać z tymi SMS-ami, a
Nick:Tomek Dodano:2005-01-27 09:43:02 Wpis:Witam Masha ( vel Maria Sharapova ). Tak Hingins jest naprawde ladna kobietka. Moze bedzie fart i Marta zagra Martina ?
Dzis Dashi sie nie popisala , swietnie grala. Davenport byla juz ugotowana. Zabraklo francuzce agresji w waznych pilkach.
Szarapowa dzis zabolalo, oj zabolalo ...
Nick:Pawel Dodano:2005-01-26 21:50:36 Wpis:Wiesz Masha... zalezy co uznasz za sukces, dla mnie wszystkie ktore wymienilem dokonaly czegos co mozna uznac za sukces

Zdecydowanie C'mon dla Marty... ale to drugie to jakos sobie odpuszcze.
Nick:jiman Dodano:2005-01-26 20:05:48 Wpis:Nie kontunuujmy tej rozmowy co do ładności, bo to bardzo subiektywny temat, a jak ktoś chce drążyć, to niech się zajmie rozmyślaniem nad estetyką jako działem filozofii. A co do Amelie, to ja też w Nią wierzę, z każdym Jej podejściem do wielkego szlema wierzę w Nią i do usłanej różami śmierci będę w Nią wierzył. Na szczęście z Martą nie mamy problemów, że nas zawodzi... C'mon Amelie, C'mon Marta!!!
Nick:FAM Dodano:2005-01-26 15:09:37 Wpis:I tak trzymać jiman
Amelie Rulezzzz!!!!!



PS. Ale ja i tak jeszcze w nią wieże
Nick:Masha Dodano:2005-01-26 15:07:35 Wpis:Wiesz paweł tak na prawde to z tych wszystkich pań które wymieniłeś to tylko maria dokonała naprawde dużego sukcesu martusia jest ładna ale przecie najwiękrze sukcesy ma przed sobą a Hingis ładna hhhhmmmmm...........
Nick:jiman Dodano:2005-01-26 15:04:21 Wpis:Wiem, że wszyscy to już wiedzą, ale musiałem jakoś Ją obronić.
Nick:jiman Dodano:2005-01-26 15:02:06 Wpis:Jako fan Amelie, muszę powiedzieć, że ona ma ogromną blokadę przy grze z Sereną i ogromnie się Jej boi. Ja tylko mam nadzieję, że ona zacznie korzystać z pomocy psychologa sportowego, bo jeśli nie, to będzie musiała poczekać, aż Serenie się już do końca znudzi tenis. A swoją drogą, Marta nie pożyczyłabyś Jej swojej psycholożki?
Nick:bartek 25 Dodano:2005-01-26 12:54:54 Wpis:CZEŚC MARTUSIA!!! WSPANIALE GRASZ DZIĘKI ZA WYNIKI ZA TO ŻE O POLSCE ZACZĘŁO BYC GŁOŚNO W TESNISOWYM ŚWIATKU... PROSZĘ ODPOWIEDZ MI NA NASTĘPUJĄCE PYTANIE KTÓRĄ TENSITKĘ CZY TEŻ TENISISTKĘ NAJBARDZIEJ LUBISZ , Z KTÓRĄ, KTÓRYMI SIE SZCZEGÓLNIE PRZYJAZNISZ??? POZDROWIENIA GORĄCE POŁAMANIA RAKIETY:):):) BARTEK STUDENT Z SANOKA...
« 1 2 3 4 5 ... 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 ... 255 256 257 258 259 »